Coś nikt jeszcze nie opisał swoich wrażeń?
Ten odcinek był straaaasznie kiczowaty, nawet jak na Flasha, ale powiem Wam, że kurde dobrze się bawiłem. Podobał mi się Gustin w trzech odsłonach, pokazanie jak dosłownie to wszystko mu ciąży, jakim innym człowiekiem jest bez wszystkich spraw z przeszłości i przyszłości. Fajnie było przypomnieć sobie znów Barrego, który się ekscytuje swoimi mocami. Poza tym, hej, kto by nie był najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi gdyby wymazano mu wszelkie zmartwienia czy bolesne wspomnienia, a jedną z pierwszych rzeczy których się dowiedział po tym wymazaniu, jest fakt, że jest zaręczony z Candice Patton?
Co do Candice, Iris też mi się podobała w tym odcinku. Jej rozkminy były wiarygodne, emocjonalne kwestie były faktycznie emocjonalne. Więcej takiej Iris, zamiast foszków o jakieś pierdoły i trucie tyłka Barremu/Joe. Cisco i reszta też dali radę, w odcinku niemal całkowicie poświęconym Barremu dostaliśmy zaskakująco sporo Killer Frost i to też mi przypadło do gustu. Przynajmniej przełamaliśmy schemat, że każda scena KIller Frost to zamarzające otoczenie i one-linery do Flasha.
Było dużo widowiskowych efektów (scena kiedy beztroski Barry nagle czuje swoje moce była bardzo spoko zrobiona, pożar też). Właściwie tylko H.R. i Tracy mi nie przypadli do gustu. Raz, że kompletnie ich wycięli z całego zamieszania - Barry traci pamięć, Killer Ffrost w labs, a oni siedzą sobie w osobnym pokoju i romansują. Taka bardzo tania komedia romantyczna, liczę że H.R. okaże się jednak jakimś villainem, albo zginie, albo chociaż odejdzie na swoją Ziemię, bo nie ma sensu ciągnąć tej postaci w nieskończoność.
Masz racje ale nie wpłynie to na obecnego Savatara i Irys i tak zginie a znając Flasha po śmierci Irys będzie chciał go pokonać i tym samym stworzy TR. No chyba, że sam pomysł - o nie stworzeniu TR w przyszłości powinien natychmiastowo wpłynąc na Savatara - tak sugeruje syt z utratą pamięci, ale właśnie - NIE - bo twórcy robia jak im pasuje i nie trzymają w ogóle logiki przyczynowości i skutku! Damn!
No gufniany odcinek. Mam nadzieję, że ostatnie dwa okażą się lepsze. Po promo można się spodziewać, że będzie dosyć ciekawie. I oby to co wypowiada Savitar na końcu promo okazało się prawdą:D Chociaż tyle dobrego z tego sezonu:D
Czyli co, Savitar jest widmem, które stworzył Barry zabijając Zooma? I ono się cofnęło w czasie żeby stworzyć własne tymczasowe widma by przeżyć? Tym jest Savitar, Flashem gorszego sortu xD?
Jak dla mnie zapychacz nic nie wnoszący.
Czerwone jajo i straszne dźwięki przy Sharku mają mnie jakoś zaciekawić co będzie następne? Co to w ogóle za czerwony glut?
Ja piernicze gosciu, zacznij ogladac z napisami. Savitar to resztka czasowa barrego, ktora zostala stworzona razem z kilkoma innymi, w przyszlosci aby powstrzymac savitara, jednak ta jedyna resztke savitar oszczedzil aby mogl on sam powstac, a nastepnie zamkneli w speed force go
te dźwięki są z crossovera z kosmitami, wykorzystają energię potężniejszą od Słońca, wykorzystując to jajo Dominators, a King Shark je pewnie a ARGUS pilnuje, stąd pojawienie się także Lyli.
Został uwięziony w speed force. Resztka czasowa miała się dobrze. Na razie nie wiemy zupełnie nic, o tym jak został savitarem, ani jak ta resztka trafiła do speed force.
To bylo tak:
TR stworzona przez FF przenosi sie w czasie i tworzy mity o sobie. Kiedy jest juz savitarem przenosi sie do 2021 i walczy z Flashem, FF tworzy TR i wiezi savitara w speedforce. Savitar przenosi sie do 2016 roku i walczy z tamtym flashem.
Całkiem nieźle to rozkminiłeś, i trzyma się to kupy. Dlatego gdy mówi że to przyszły ty to zrobiłeś, ma całkiem sens.
Szczerze, dla mnie ta historia jest za bardzo chaotyczna, taka szara masa zlewające się w jedno. Ciekawe czy po 2 odcinkach historia savitara będzie się trzymać kupy bardziej (Pewnie nie)
Historia RF z komiksów mimo że była zakręcona, to ona trzymała się kupy i spójności.
Scenarzyści w tym sezonie dali konkretnie dupy
Dokładnie. Dodałbym tylko jeszcze ten fakt, o którym mówił Savitar tj. gdy FF stworzył TRy aby zamknąć Savitara w speedforce to sam Savitar jednego oszczędza bo wie, że ten nim się stanie. Więc podrasowując Twoja rozpiskę:
TR stworzona przez FF przenosi się w czasie i tworzy mity o sobie. Kiedy jest już Savitarem przenosi się do 2021 i walczy z Flashem, FF tworzy TR aby uwięzić Savitara w Speedforce. Savitar oszczędza jednego z TR i zostaje uwięziony w Speedforce przez FF. Następnie TR przenosi się w czasie i tworzy mity o sobie.. ekhem, Savitar przenosi sie do 2016 roku i walczy z tamtym flashem.
W pewnym momencie wygląda to właśnie na koło zamknięte czy jak HR powiedział: co było pierwsze, kura czy jajko, ale widać, że Savitar coś chce w tej historii zmienić (pewnie aby wyrwać się z tego zamkniętego koła czy coś).
Pewnie kazdy sobie zadaje pytanie jaka byla orginalna linia czasu savitara bez petli
A no juz tlumacze, tak naprawde zyl wtedy prawdziwy savitar. Wtedy linia czasu wygladala identyczne z tym ze savitarem nie byl barry. Powtarza sie do momentu gdy barry uzywa resztek aby pokonac savitara. Nastepnie przezywa resztka, i cofa sie w czasie podmieniajac sie za savitara, ktory robi to samo aby powstal on sam. Do tego za kazdym razem petla byla inna, raz barry nie widzial przyszlosci, drugim razem nie podrozowal w czasie do przyszlosci
Barvitar mówi że powstał gdy Barry spotkał drugiego siebie (taka jest pewna geneza, w drugim sezonie Barry cofnął się o rok i spotkał samego siebie potem wrócił a polowało na niego widmo czasu, a ekipa wyglądała na zdziwioną że odbył podróż w czasie, może tą wersją Barryego która przyjaźniła się z Pied Piper zabrało widmo lub gdy Barry wrócił do swoich czasów on automatycznie znalazł się w Speedforce i stał się Savitarem. Potem Barry stworzył kopię do pokonania Savitara, pokonali Savitara ale jedna przeżyła i ta była niekochana i chyba ją uwięzili i nazwała się Savitarem.
Pół żartem pół serio: najlepszy odcinek ever za scenę w kawiarni, gdy rozmawiają Barry z Iris, ten sprawdza chyba fejsa, patrzy 'anime club', pyta się Iris 'WHY?!', ta odpowiada z uśmiechem, że dlatego, że jest fanem "Dragonball Z" a on.. dobra, reszta nieważna, Barry nerd zawsze wymiata ale za Dragonbuuulllaaa mają u mnie propsy po wieki :D:D
A mnie w tym czasie zaciekawiło czy Iris naprawdę trzyma zdjęcia Barrego z liceum w telefonie. Przecież kurde teraz te smartphony się co 2 lata praktycznie wymienia. Wiem że się czepiam, ale ciężko mi uwierzyć w coś takiego. Szkoda że mu jeszcze fotki na nocniku nie pokazała :P
A nie najprościej spróbować pokonać Savitara odstawiajac Flasha/Barrego na boczny tor? W końcu są inni Speedsterzy we Wszechświecie.
Akurat motyw z sądem był o tyle niezły bo pokazał Barrego przy pracy w cywilu. Trochę mało jest scen ukazujących ten aspekt jego życia. W końcu Barry i jego zespół nie są wyspą.
Oczywiście nie zmienia to faktu, że Barry występował jako biegły i mógł go zastąpić Julian jako jego zwierzchnik.
po raz pierwszy oglądając flasha, bawiłem się jednocześnie telefonem. beznadziejny ep
Narobili sobie łajna oj narobili. Zdecydowanie najgorszy villian's explained w serialu. W porównaniu do Edwarda i Zolomona Savitar od samego początku był raczej słabym villanem. O ile gdyby faktycznie okazał się przyszłym, wkurzonym Allenem, co byłoby naprawdę genialne i zostawiłoby pole do popisu na 4 sezon, tak zredukowanie go do TYLKO do kopii całkowicie zagasiło ogień. W tej chwili co Savbarrek zrobi, jaki ma plan i jak się go pozbędą w ogóle przestało mnie obchodzić. Savbarry i tak jaj Iris nie urwie, podobnie jak Barremu, który jak nawet odejdzie to zaraz wróci, bo po co zaryzykować i zaskoczyć widzów zastąpieniem wiecznie smutnego i supersłodkiego Allena, bardziej wyrazistą postacią, nawet gdyby na E1 miał pofashować stary Garrick, albo zrobić hype i przywrócić Searsa, tym razem jako pozytywnego bohatera.
W zasadzie na największych cepów i tak wyszedł cały TeamFlash bo jak po wszystkim wyjechali do Savbarra z "peace i płyń po morzach i oceanach" to chopok miał prawo się wkurzyć.
Co do jakości odcinka, to wypuścili zupełnie randomową historię, taką która jest dobra jako zapychacz w pierwszej ćwiartce sezonu, bo i tak później nikt takiego odcinka nie pamięta. Niepotrzebny był tan cały piroman, niepotrzebne było całe zamieszanie z utratą pamięci. Cały czas zdawałem pytanie po jaki cholesterol to wszystko, zwłaszcza dwa odcinki przed finałem.
Jak Savitar jest time remmnantem Barry'ego to na pewno użyją Zooma (Black Flash) - dziwne tylko że go jeszcze nie ściga ale pewnie to te wytłumaczą. Podejrzewam że może nas nawet czymś zaszokują, stawiam że Savitar pod koniec przemieni się w widmo czasowe.
Dodam tylko, że ja bym Barrego odstawił na inną Ziemię, dopóki nie pokonają Savitara. Najlepiej by Cisco mu nie powiedział gdzie.
A nie prościej kilka godzin przed zabójstwem Iris znowu mu wymazać pamięć? Nie wiem czemu on tak się uwziął na 23-go maja godzinę którąś tam. To nielogiczne... Ale twórcy są nielogiczni :)
Też o tym myślałem, ale pewnie to się zbiegnie z czymś ważnym - możliwe również że Savitar chce zachować ciągłość pętli o której mówił Cisco i nic nie mieszać.
Co jest najciekawsze RF cofnął się w czasie, przyspieszył wybuch chyba o 10 lat, zmienił życie tysięcy osób i nic się nie stało. Pomijając fakt, że zmieniona przez niego historia jest jedyną słuszną, Bóg jeden wie czemu (scenarzyści na pewno nie). Barry cofnął się w czasie, a później wszystko odwrócił i co się stało? Przybyli kosmici podbić Ziemie (bo czemu nie) i przybył Savitar, który (jeżeli dobrze zrozumiałem) przybył dlatego że Barry postanowił zabawić się w Boga i stworzył flash point. To logiczne bo przecież Barry stworzy Savitara w przyszłości walcząc z nim (w czasie i miejscu nie związanym z flash pointem).
Na plus na pewno Cisco odwołujący się do wspomnień KF, pewnie w ostatnim odcinku kiedy nikt się nie bd tego spodziewać KF zmieni zdanie i zaatakuje Savitara pomagając ekipie Flasha. Ogólnie jak na odcinek "śmieszkowaty" bo taki chyba miał być nie było tragicznie ale koniec sezonu to zły pomysł na takie "cudo".
Zauważyliście że jak kostium Savitara rzucał Barrym to nie miał na sobie maski Flasha, a jak już się podnosił to miał ją założoną. Wiem że Barry jest szybki, ale trochę to wyglądało jakby Barry zamiast skupić się na walce z Savitarem zajmował się w tym czasie swoim czerwonym kapturkiem.
Kolejny geniusz ktory nie czytal komiksow. Zmiana czasu bezproblemowo przez RF jest mozliwa przez jego negative speed force, w przypadku speed force i flasha jest wrecz odwrotnie. (Tak jest w komiksach)
No i popatrzmy sie z tej strony, RF ma w dupie linie czasu. Nawet jakby polowa swiata sie zmienila to nic by o nie obchodzilo, jedynie interesuje go flash przetrwal, u barrego nawet drobna zmiana go boli i b. odczuwa
Nom nie czytałem komiksów, jak wielu innych widzów. A w serialu tego nie wytłumaczyli. Co nie zmienia faktu że fabuła im się sypie i by to dało się oglądać trzeba naprawdę często przymykać oko.
W sezonie 1 i 2 to trzymało się kupy, tutaj historia savitara to jeden wielki bełkot, chaotyczny i zmieszany w jedną szarą masę
Odcinek słaby niestety, to fakt. Origin Savitara jeszcze słabszy ALE Gustin jako czarny charakter całkiem fajnie wypadł. Miałam nadzieję na więcej ale oczywiście już go nie pokazali, szkoda.
Mniejsza...
Jednej rzeczy jednak zupełnie nie rozumiem. Kiedy Barry traci pamięć to Savitar także, no ok, niech będzie. Wally traci moce bo Savitar nie pamiętał aby mu je dać, no ok, niech i tak będzie. Teraz jednak moje pytanie: po co Savitar w ogóle kiedykolwiek dał moce Wallemu? Bo był Kid Flashem we Flashpoincie? No i co z tego? Jakie to ma znaczenie dla Savitara? Dlaczego w nowej linii czasowej Wally też musiał być speedsterem? Po co?
A tak z innej beczki, to odkąd to zwykłe ubrania nie spalają się kiedy speedster biegnie? Cisco stworzył specjalne kostiumy bo inne ubrania płonęły, a teraz jakby nigdy nic Wally i Barry trenują szybkość i biegają sobie po torze w zwykłych dresikach i jest wszystko ok. Hmm...
A co do Cisco to w zawrotym tempie buduje akurat to co jest potrzebne dla fabuły. W tym odcinku zbudował fotel z Total Recall. Ciekawe czy jest zamieszany w budowę Savitar suit
Faktycznie, racja. Przyznaję, że nie oglądałam wszystkich odcinków tego sezonu bo część z nich była po prostu strasznie kiepska i sobie darowałam. Czytałam tylko opisy, żeby być na bieżąco z fabułą. Wygląda jednak na to, że opisy to za mało i niektóre szczegóły wyleciały mi z głowy. My bad.
Mimo wszytko, to nie zmienia tego faktu, że nadal nie rozumiem czemu te ubrania się nie palą O.o
Ubrania Flasha są z super materiału made by Cisco a ubrania ludzi noszonych przez Flasha typu Iris czy Oliver są niepalne z woli bogów (Guggi i spółka) by nie gorszyć golizną widzów. Wszak to CW a nie HBO :D
"Ubrania Flasha są z super materiału made by Cisco" - myślałam, że tylko kostium jest z super materiału made by Cisco, a nie jego zwykłe ubrania (w tym dresy) ale ok, nich będzie ;)
Co jak co ale scena w sądzie jak Julian napisał Barryemu "emotkę" to padłem :D
Odcinek zapychacz, ale jak dla mnie bardzo spoko to wyszło :D Był trochę w stylu pierwszego sezonu, aż miło się oglądało. Było trochę humoru i wygłupów, trochę "ludzkiej" pracy Barry'ego w policji i, tak jak mówiła Iris, Barry który cieszy się mocami i nie jest ponury.
Początek z Savitarem też niezły, no Gustin podoba mi się w roli złego :D
Tylko ta końcówka...WHY?! Po co ten cały King Shark?
Fabularnie to jest tak naprawdę jedna gigantyczna dziura... Czemu Supergirl nie może im pomóc schwytać Savitara? Dla produkcji serialu to nie ma sensu, ale dla świata ma ogromny. Skoro Barry nawet ryzykował podróże w czasie, to czemu nie mógł sobie pożyczyć Blondyny z sąsiedniej Ziemi? To jest wielka luka, a scenarzyści udają, że nie istnieje...
na ma swoje problemy a pozatym tak samo w serialu marvela mogli by po awengers zadzwonić albo arrow po flasha i po 2 secundach prometeusz złapany
Niby ten odcinek głupi, bezsensu ale według mnie kluczowy. Być może Iris musi zginąć bo nie o to w nim chodzi. Więc o co? Barry co sezon rozpacza że kogoś stracił albo może stracić i przez to nie może normalnie żyć robiąc to czego w nim najbardziej nienawidzimy - jęczy i rozpacza. Może właśnie to będzie punktem przełomowym kiedy nauczy się żyć z tragediami a poczucie winy schowa do słynnego "pudełka"? Może nawet SpeedForce to planuje, czyli Savitar zabije Iris, Flash pobije Savitara ale tak jak w przypadku Zooma nie będzie go mógł zabić więc przyślą Black Flasha aby to zrobił.
Jedynym ratunkiem dla tego serialu po tym sezonie (o ile mają zamiar go kontynuować) będzie śmierć Iris, rozpacz Barryego ogarnięcie Barryego NAWET W NAJMNIEJSZYM STOPNIU "ciemnością". Sory ale oglądam go przez 60 odcinków a tu nagle wpada Savitar i przez jeden odcinek pokochałem mrocznego Barryego o wiele bardziej. Nie mówię, że obecny ma stać się villainem w następnym sezonie, tylko niech zmienią trochę jego pussy nastawienie bo to się nudne robi.
Głupoty opowiadasz. Arrow w s5 przywrócił na lepszy tor, po prostu musimy poczekać na tych scenarzystów którzy odpowiadali za flasha s1, s2, arrowa s1 i s2 ;D
w sumie masz racje, zapomnialem o tym
ale musze przyznac ze + dla nich ze w koncu ogarneli wallego i zaczal byc fajna postacia
Mieli tyle opcji genezy Savitara, ale ofc jako CW nie mogli nas zawieść i musieli wybrać najdurniejszy wariant z pętlą żywcem ściągnięty z T1. Jeszcze gdyby chociaż trzymali się jednej konkretnej teorii o cofaniu w czasie, następstwach itp, to nie co odcinek to sobie zmieniają tak żeby im pasowało. Cały ten początkowy dialog to jakiś zlepek bzdur, najpierw Savitar mówi: "powstałem, kiedy cofnąłeś się w czasie i poznaleś siebie". po czym Barry mówi, że Emo-Barry powiedział mu że to on stworzył TM i jednym z nich jest Savitar. Po czym Savitar przytakuje, wtf?? no i dalej, Savitar mówi, o tym że Eobard żyje mimo śmierci Eddiego, a chwilę później robią sobie po prostu jaja z widza, bo dzieje się dokładnie odwrotnie, czyli każda zmiana u Barrego skutkuje zmianą u Savitara, owszem tam zmian nie dokonywał Eobard do swojego TM, ale teoria jest ta sama czyli przyczyna-skutek. ogółem ten pomysł z kasowaniem pamięci był tak kretyński że tylko team flasz mógł na to wpaść. Ofc musieli jakoś wypchać te odcinki dramą, bo nie stać ich na jeden porządny odcinek, jedynie na + zobaczyć Barrego jaki faktycznie powinien być. i o dziwo nie było dramy ze strony Iris, myślałem, że jak się dowie to zaraz znowu z nim zerwie i będą fochy aż do finału, ale brawo że się od tego chociaż powstrzymali.